sobota, 11 października 2008

Indiańskie lato ®


A gdybyś nie istniała...®



A gdybyś nie istniała,
powiedz mi, po cóż miałbym żyć?
By włóczyć się po świecie bez Ciebie,
bez nadziei i żalów?
I gdybyś nie istniała,
próbowałbym wymyślić miłość.
Jak malarz, który pod swoimi palcami widzi
rodzące się kolory dnia.
I który nie może wyjść ze zdumienia.

A gdybyś nie istniała,
powiedz mi, dla kogo miałbym żyć?
Dla nieznajomych uśpionych w mych ramionach,
których nigdy bym nie pokochał?
Więc gdybyś nie istniała,
byłbym jedynie kolejnym punktem
w tym zabieganym świecie.
Czułbym się zagubiony,
potrzebowałbym Ciebie.

A gdybyś nie istniała,
powiedz mi, jak miałbym żyć?
Mógłbym udawać, że jestem sobą,
ale nie byłbym prawdziwy.
Więc gdybyś nie istniała,
myślę, że znalazłbym
tajemnice i sens życia,
po prostu by Cię stworzyć
i by Ciebie oglądać.

A gdybyś nie istniała,
powiedz mi, po cóż miałbym żyć?
By włóczyć się po świecie bez Ciebie,
bez nadziei i żalów?
I gdybyś nie istniała,
próbowałbym wymyślić miłość.
Jak malarz, który pod swoimi palcami widzi
rodzące się kolory dnia.
I który nie może wyjść ze zdumienia.