piątek, 21 grudnia 2007

Taki mały prezent gwiazdkowy ®

 
 
Najmilsi, to taki mały prezent gwiazdkowy od Mgiełki.
Drobiazg dla tych których kocham!
Dla tych którzy są daleko, a których noszę w sercu…
i dla tych z którymi spędzę święta…
i kiedy zasiądziecie do wigilijnych stołów, pamiętajcie,
że jest taki ktoś, kto choćby w myśli podzieli się
z Wami opłatkiem.
Niech te święta upływają Wam w spokoju
i w cieplej rodzinnej atmosferze…
ja zawsze o Was wszystkich pamiętam
 i ciepło myślę…
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia
i Szczęśliwego Nowego Roku.

Wesołych świąt ®

   
 
    Zbliża się okres świąteczny, wokół pachnie już przedświąteczną atmosferą. Święta Bożego Narodzenia, to takie jedyne swego rodzaju święta w roku, bo chociaż za oknami śnieg, zimno i mróz przyozdabia okna pięknymi rysunkami, to przy wigilijnym stole zapanuje ciepła rodzinna atmosfera. I właśnie w takiej chwili, gdy będziesz się łamał opłatkiem z najbliższymi, pomyśl przez moment o Mgiełce Na ten niezwykły czas życzę Wam spokoju i wyciszenia w kręgu najbliższej rodziny i przyjaciół oraz oderwania się od kłopotów zwykłych dni. Niech magia Wigilijnej Nocy pozwoli Wam się cieszyć podwójnie z osiągniętych sukcesów, pomoże zapomnieć o niepowodzeniach i da nadzieję na lepsze jutro. Życzę Wam również miłego powitania nadchodzącego Nowego Roku.Oby otworzył Wam nowe perspektywy i był czasem, w którym spełniają się marzenia, bo warto takie mieć.... Tego życzę Wam z całego serca
    
   

wtorek, 11 grudnia 2007

Marzenia muślinem spowite ®

  Marzenia muślinem spowite
Scałowałam myślą , ust twoich purpurę
Ręce drżące marzeniem, ramion dotykały
Wargi rozpalone spijały oczu smutek
A łzy tęsknoty od nowa  wzbierały
   
Scałowałam myślą, oczu zasmucenie
Dłońmi dotykałam włosów miękkości
Usta wymawiały miłości tajnie słowa
Szukając oznaki maleńkiej czułości
 
 
Marzenie muślinem czaru okryło
Dusze w szczęściu skąpane
I niespodzianie zrobiło się ciepło w sercu
W lawinie myśli sekrety schowane…
     
 
 
                                                                                                                                                            Tomasz Rut - Vel Prece

wtorek, 27 listopada 2007

Epifania uczuć ®

Epifania uczuć    

 
Miłości potokiem, pełnym uroków
Przeczystym uśmiechem, cichym spojrzeniem
Wkradła się w serca nasze skromne progi
Wdarła się  tak niepostrzeżenie

 
Niewinnym powabem piękna,
Tkliwością słowa, cichym milczeniem
Zjawiła się w naszych skromnych progach
Konwalii ujmującym tchnieniem
     
Ptasich skrzydeł trzepotem
Miłości serca okruszyną
Najczulszym marzeń rozmysłem
Serca biciem ostrym, tęsknoty krztyną

 

czwartek, 11 października 2007

Zapach jesieni ®

Zapach jesieni

 
 
Za oknem majaczy jesień samotna
Złotych chryzantem nadeszło trwanie
Pogoda już taka dżdżysta i słotna
Listków tęczowych lekkie pląsanie 

Wokół pachnie jesienią złocistą
Świerszcz na polanie występów mniej daje
Wrzosy splątane babim latem
Czerwienią płoną już buków gaje

Słońce już lato pożegnało
Klon zgubił ostatnie listowie
Z  zwiewnym podmuchem jesiennego wiatru
Sucho szeleści leśne sitowie

Mgła łez rosą  łąki przykrywa
Pękają kasztana pożółkłe łupiny
Tak szybko przeszło lato
A my jesiennie sobie marzymy

Wprawdzie jesień zsyła zasmucenie
Czasem nawet serce zacieni
A ja kocham zanurzyć się czasem   

W tej nostalgii i smutku jesieni
  
   

środa, 10 października 2007

Jesienne tęsknoty ®

 Jesienne tęsknoty
  
  
Marzę o Tobie jesiennie
Za Tobą tak wielce odległym
Szukam Cię w nocy ciemnej
W oddali półzmierzch i chłód

Na nowo chcę Twej miłości majowej
Aromatycznej białej konwalii kwiatem
Mimo że jesteś dziś, gdzieś daleko
Na zawsze będziesz mym całym Światem

Stęskniona ramion Twoich uścisku
Ust ciepłych, całowaniem obrzmiałych
Ucieczką  moją jesteś, wszystkim
Przebywam duchem z Tobą całym

Bez końca śnię o Tobie nocą senną
Gdy księżyc jasno mieni się blaskiem
Miłością jesteś ulotnie zwiewną
Gdzieś między nocą, a dnia brzaskiem
  
   

wtorek, 9 października 2007

De facto ®

De facto

I odnalazłam Cię w barwach jesieni
U schyłku dnia się pojawiłeś
Tak długo kazałeś na siebie czekać
De facto zawsze byłeś…

Wrześniową nocą  przyszedłeś
Mgła unosiła się i opadała
Łagodnie kłębiąc się między latarniami
W zziębniętą ziemię zwiewnie wnikała

I delikatnie się tuliła do warg, policzków
Jakby kochanka czułości spragniona
Oplatając miękko chyłkiem
Nagie i drżące wzruszeniem ramiona

Zafalowała liściem jesiennym
Radością dnia, serca szlochaniem
Płacząc ciężkimi kroplami deszczu
 Gorącym serca dygotaniem
 
     

poniedziałek, 8 października 2007

Bogdanka ®

Bogdanka

  
Stąpała łagodnie, spokojnym Barwnym Wzgórzem Snu
Szła po przepięknie kwitnącej połoninie marzenia
Pośród zieleni traw, pieszczonych miękko powiewem losu
Wśród umiłowania szmeru drzew , śpiewu ptaków

Malownicze wzniesienie snu roztaczało tego lata woń bajeczną
Kroczyła tak niezmordowanie podziwiając czar sennej krainy
Słońce ustąpiło miejsca Księżycowi, przywołując gwiazdy
Aby te poprowadziły ją jasną promenadą mlecznej drogi szczęścia

Wieczorny wietrzyk zdawał się szeptać do ucha „kocham”
Pragnąłby powiedziała… przygarnij mnie i powiedź, że będziesz tęsknił
Kiedy mnie już tu nie będzie…kiedyś kiedy nastanie dzień
Gdy będziesz sama i smutna, wtedy o mnie wspomnisz

Więc wtul się we mnie i zaśnij teraz w moich ramionach
Śnij błogo, aż odnajdą Cię wczesne promienie słońca
A poranek okryje Cię delikatnym, czułym tiulem ukochania
Odbierając mi Ciebie…
Byś mogła ofiarować siebie ludziom, tym którzy Cię potrzebują
Pragną, czekając najpiękniejszej miłości

Zaś ja ciepły wieczorny wietrzyk, znów będę wyglądać
Aż powrócisz do mnie spokojnym Barwnym Wzgórzem Snu
I szepnę Ci wtedy do ucha…
Tęskniłem,kiedy Cię tu nie było….
 
   

niedziela, 9 września 2007

Spowiedź miłości ®

  

Spowiedź miłości

Nakreślę do Ciebie kilka słów miłości
Nim dzień po nocy jawi się świtaniem
Urzekająco wymaluje sercem namiętności
Twój portret… blask oczu i usta kochane

I kiedy rankiem uchylisz powieki
A postać moja naga w Ciebie wtulona
Cichutko wyszeptasz… kocham Cię na wieki
Wdzięczna za Twa miłość wezmę Cię w ramiona

Zanurzę się łagodnie w ciepło Twego ciała
Dotyku aksamitem, w ust miękkich purpurze
Złakniona Twej miłości oddam Ci się cala
Dojrzysz me odbicie w oczach mych lazurze
 

środa, 27 czerwca 2007

On i ona ®

Serca...przepełnione radością uczucia....
wędrują aleją wspólną.. skąpanego słońca
ciepłego deszczu                                                   marco

 
Stali tak nieruchomo objęci
On Deszcz, a Ona Dusza
Oboje byli bardzo piękni
Oboje byli w kapeluszach

 
                    Świat jest pełen
                          zwariowanych pomysłów
                                                  padało a Oni
                                                         wciąż  żartowali
   
Deszcz uśmiechnięty przygarnął Ją do siebie
Ona płomiennie go całowała
On trzymał w dłoni białe tulipany
Ona parasol w ręku trzymała

 

                       Krople uczucia
                                    zawirowały
                                          ciałem parasola
                                                  uśmiechnięte kapelusze
                                                                       zabarwiły
                                                                           nagość tulipanów

 
…I tak stali w sobie mocno wtuleni
On zadurzony, ona miłością rozpalona
Trwali tak w ciszy zamyśleni
On Deszcz, a Dusza Ona
 
  
                               To niepojęte
                                     jak żar słowa
                                         otula barwę ciała
                                             żarem deszczu
                                                   w skroplonych ustach