piątek, 3 lutego 2006

Namaluję Ci...®

Namaluję Ci...

Wezmę pędzle i paletę z farbami
Namaluje Ci pejzaż uroczy, słoneczny
Kolorowymi, ciepłymi barwami
Stworzę Ci świat bajecznie bezpieczny

Wydobędę nastrój najbardziej czarowny
Pastelowych odcieni kolorytem
Dodam serca odrobinę by stał się wymowny
Byś spojrzał na niego z zachwytem

Później dodam troszeczkę swej duszy
Wrażliwości, kropelkę radości
I uczucie, być może Cię wzruszy
Dołożę parę ziaren tkliwości

Namaluje Ci dom, pełen miłości
Doznasz w nim uczucia spełnienia
Powołam do życia różne radości
Byś w nim znalazł dużo zrozumienia

Czas

I nadszedł czas, kiedy mógłby skończyć się świat
Chętnie porzuciłabym wszystko, co było z
Tobą związane Miłość, złamane serce, moje marzenia
Wszystko rozsypało się w pył
Wiesz, nigdy nie przestałam Cię kochać i wierzyć w Ciebie
Czuję, że nasza miłość jest głęboka i zdołamy ją podtrzymać


A jeśli kiedyś...

A jeśli kiedyś się odnajdziemy
Wśród traw zieleni
Wśród śpiewu ptaków
Pośród tysiąca śladów na ziemi
I nie odkrytych dotąd szlaków
To wtedy wezmę Cię w ramiona
Już nie wypuszczę nigdy więcej
Niech miłość moja Cię przekona
Jak mocno kocha moje serce?

A jeśli kiedyś się odnajdziemy
Gdzieś w łanie zboża
Pod modrym niebem
Na którym się pojawi zorza
Słońce zabłyśnie jasno dla Ciebie
Oddam Ci wtedy moją dusze
Potokiem słów zaleje ciepłych
Dla Ciebie teraz silna być muszę
Pozbyć się wszystkich myśli ciemnych

A jeśli kiedyś się odnajdziemy
Oddam Ci całe moje życie
Do końca z sobą już będziemy
Tak, właśnie o tym marze skrycie
Nastąpi to, gdy się odnajdziemy